/Rebranding – best of 2018 – cz. I
Styczeń dobiega końca, ale pozostając w noworocznym nastroju skusiliśmy się na podsumowanie 2018 pod kątem najgłośniejszych zmian
w wizerunku światowych marek. W niektórych przypadkach można się spierać czy jest to rebranding, redesign czy tylko lifting identyfikacji. Niezależnie od złożoności procesu, popatrzcie na te, naszym zdaniem, najciekawsze.
Diametralna zmiana tradycyjnej marki
W tej kategorii nie możemy pominąć nowego logo Burberry London. Zmiana identyfikacji brytyjskiej marki została zainicjowana przez Riccardo Tisci, nowegopowołanego dyrektora kreatywnego. Tisci jest znany ze swojego nowatorskiego i często kontrowersyjnego podejścia i nie ulega wątpliwości, że zmiana znaku jest częścią większego procesu. Burberry London, a dokładnie Burberry Group PLC, zostało założone w 1856 roku. Zerwanie z dotychczasowym wizerunkiem marki o tak długiej tradycji to bardzo odważny krok, mający uczynić ją bardziej nowoczesną i przystępną. Burberry umiejętnie wykorzystało efekt zaskoczenia czy nawet szoku, jaki w świecie mody wzbudziła premiera identyfikacji, czyniąc nowy znak symbolem zmiany i rewitalizacji.
Autorem znaku jest projektant Peter Saville. Poniżej zapisy rozmów pomiędzy panami, które Burberry zamieściło na swoim Instagramie.
Podobnie szerokim echem odbiła się wiadomość o rebrandingu Nagrody Nobla. Przyczyn decyzji o zmianie wizerunku można upatrywać
w kryzysie Szwedzkiej Akademii i komisji przyznającej Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Mąż jednej z członkiń jury został oskarżony
o molestowanie kilkunastu kobiet oraz ujawianie szczegółów związanych z samą nagrodą (m. in. przekazywanie poufnych informacji
o nominowanych i laureatach). W efekcie Akademia podjęła decyzję o nieprzyznaniu literackiej Nagrody Nobla w 2018 roku. Parę miesięcy po wspomnianych wydarzeniach ukazała się nowa identyfikacja wizualna marki. Projekt powstał w Stockholm Design Lab i zdecydowanie różni się od poprzednio obowiązującej wersji. Tak jak w przypadku Burberry zrezygnowano z szeryfowej typografii na rzecz nowoczesnego, prostego kroju pisma, oraz sygnetu z portretem Alfreda Nobla. Cały case możecie zobaczyć tutaj.
Uproszczenie nazwy i znaku
Rebranding nie dotyczy jedynie zmian w identyfikacji, ale może być objawem nowych założeń, wartości czy misji marki. Często jest też dyktowany decyzjami biznesowymi i przede wszystkim powinien wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klienta. Stało się tak w przypadku jednej z największych na świecie agencji reklamowych Ogilvy and Mather. Marketingowy olbrzym (132 biura w 83 krajach) zrezygnował z drugiego członu nazwy
i odświeżył obowiązujące dotychczas typograficzne logo. Powszechenie firma od dawna była rozpoznawana jako Ogilvy, dlatego formalne uproszczenie nazwy oceniamy jako objaw wysokiej świadomości marki. Strategia i identyfikacja to sprawka nowojorskiego oddziału agencji COLLINS, tutaj ich case study.
Z dłuższej nazwy zrezygnowała też największa na świecie amerykańska sieć cukierni Dunkin’ Donuts. Utrzymano obowiązujący font i kolorystykę, ale usunięto sygnet z kubkiem kawy i drugi człon. Powodem zmiany była poszerzająca się oferta sieci i powtarzające zakłopotanie klientów sądzących, że firma serwuje wyłącznie słodkie pączki. Dunkin’ jest mniej określone i nie deklaruje jednego rodzaju serwowanych łakoci. Autorem nowego znaku jest Jones Knowles Ritchie, który w swoim portfolio ma też takich klientów jak Budweiser czy Domino’s.
Subtelny lift
W tej kategorii znalazło się zdecydowanie najwięcej firm i przedsiebiorstw. W 2018 roku swoje logo po raz kolejny zmienił Uber (zaskoczeni?), ale też pozostająca w niezmienionym kształcie od 20 lat Lufthansa. W drugim przypadku zmiany są na tyle subtelne, że niewprawne oko może nie zauważyć tych niuansów. Jest klasycznie, ale zdecydowanie lżej. Podobnie ma się sprawa z Santaderem, który także zrezygnował z klasycznego, szeryfowego fontu na rzecz prostej typografii, a jego płomień stracił nieco krągłości.